ND

sobota, 28 maja 2016

rozdział 10

Dyrektor Shirogane był uznanym czarodziejem w świecie magii, nie tylko w Anglii, ale i na całym świecie. Przez lata pracował w ministerstwie jako wysoko postawiony urzędnik jeszcze za Korneliusza Knota. Jednak gdy ten stracił swoją pozycje, urzędnicza kariera Shirogane dobiegła końca. Podjął prace jako nauczyciel w Hogwarcie, gdzie po odejściu na emeryturę szanownej Minerwy McGonagall awansował na szczebel najwyższy. Wśród uczniów jak i wśród kard uważany był za człowieka ponurego i kompletnie pozbawionego poczucia humoru, ale również za nieustępliwego i nieustraszonego, w końcu walczył w wojnie ze śmierciorzercami. Jednak oni wszyscy się mylili, Shirogane bał się. Był przerażony sytuacją w jego szkole. Ataki stawały się coraz częstsze, a oprawcy wciąż byli nieuchwytni, przez to, że usuwali pamięć. Miało to jednak jeden mały plus. Ofiarą można było wmawiać, że to zwykłe omdlenie na korytarzu, jeszcze blizny w zaskakującym tempie znikały. Pozwoliło to uniknął powszechnej paniki. Profesor Nijimura powiedział mu kiedyś, że identyczny wzór pająka wydział kiedyś na naszyjniku jednej z uczennic, Iwianienko, jednak trop donikąd nie prowadził, bo w zachowaniu dziewczyny nie można było dostrzec żadnej zmiany. Miał związane ręce i nie mógł dłużej tego ukrywać przed ministerstwem.
  W tej chwili czekał w swoim gabinecie na pojawienie się aurora, który został przydzielony do tej sprawy. Nagle w koniku wybuchł zielony płomień, w którym stanął nie jakiś tam auror, ale sam szef biura i najsłynniejszy czarodziej na świecie, sam Harry Potter.

Anja obudziła się wcześnie rano, jej wszystkie prawie wszystkie współlokatorki jeszcze spały. Pierwsze co zauważyła to to, że była z powrotem sobą. Szybko dotknęła swojej twarzy. prawie zaczęła piszczeć ze szczęścia, bo znowu miała kontrole nad własnym ciałem i zmysły.
-To było tylko ostrzeżenie- Usłyszała zimny głos jakby pochodzący z wnętrza jej umysłu- Nie waż się nikomu o mnie mówić.
-Niby dlaczego? Może ktoś, na przykład aurorzy, mi pomogą- Powiedziała, ignorując fakt, że gdyby teraz ktoś się obudził, ujrzał by ją kłócącą się samą ze sobą. Głos się zaśmiał.
-Ciebie i tak już nikt nie uratuje, chcesz narażać swoich przyjaciół? Będziesz robić to co Ci karze, inaczej znowu nad tobą zapanuje, ale tym razem przy okazji mogę skrzywdzić Koge, Mitobe, Kasamatsu może nawet Riko, zrozumiałaś?
Dziewczyna przytaknęła za łzami w oczach- Kim ty jesteś?- Zapytała. Często o to pytała jednak nigdy nie usłyszała odpowiedzi.

Do niedawna szkoła żyła dziwną falą omdleń, niosły się na ten temat różne plotki, każdy chciał wiedzieć, co się dzieje i jak się zabezpieczyć przed tą dziwną chorobą. Jednak teraz była o wiele ważniejsza sprawa niż zdrowie kogokolwiek. O świcie w pokojach wspólnych wszystkich domów, pojawią się najważniejsza informacja dla większości uczniów Hogwartu, a mianowicie rozpiska meczów quidditcha. Trudno się było przepchać przez tłum Krukonów stojący przed tablicą korkową w ich wieży. Wszyscy chcieli wiedzieć z kim najpierw mają się zmierzyć.
Hyuuga miał nadzieję, że nie będzie musiał się pchać i po prostu usłyszy nazwę przeciwnej drużyny, jednak w tym gwarze trudno było zrozumieć jakiekolwiek słowa.
-Przepraszam chciałbym przejść- Zaczął grzecznie kapitan, ale został zignorowany- ROZEJŚĆ SIĘ DO CHOLERY, CHCE PRZEJŚĆ!- Krukoni natychmiast zareagowali i zrobili okularnikowi przejście. Gdy tylko zobaczył na szczycie listy napis "Ravenclaw vs Slytherin" wypowiedział wiązankę, na którą jego siostry zareagowałyby "Junpei wyrażaj się". Ślizgoni byli najbrutalniejszą drużyną. Przez lata najwięcej kontuzji było właśnie na ich meczach, mieli oni dwóch pałkarzy, który swoimi tłuczkami pobili chyba rekord złamań. Od tego roku kapitanem był szóstoklasista Akashi, który nie popierał takiej gry, jednak to nie dodawało otuchy, gdyż Imperator był perfekcjonistą i pewnym było, że jego drużyna jest teraz na jeszcze wyższym poziomie. Hyuuga rozejrzał się po Pokoju Wspólnym. Na jednej z kanap spał ich pałkarz Seto. Jedną z niewyjaśnionych zagadek Hogwartu było to, jakim cudem on jest wiecznie zmęczony. Był dopiero wczesny ranek, a on już gdzieś spał w kącie. Kapitan podszedł do niego i otwartą dłonią uderzył w blat pobliskiego stolika. Seto tylko leniwie jedno oko, gdy zobaczył kto przed nim stoi łaskawie otworzył drugie.
-Co chcesz, nie widzisz, że śpię?- Zapytał sennie
-Zbierz drużynę, musimy zmienić trochę przebieg treningów.

Cały zamek żył quiddithchem, a ona płakała w jednej z opuszczonych sal. Nikogo nie obchodził jej los. Ważne było jej pochodzenie nie ona. Ona była tylko dobrze urodzoną dziewczyną, która musiała wykonać swój obowiązek, wyjść za mężczyznę, którego nigdy nie widziała tylko dlatego, że tak jak ona był czystej krwi. Prawda była taka, że Catherine nienawidziła swojego pochodzenia, wolałaby pochodzić z prostej rodziny, może nawet z rodziny mugoli. Fioletowowłosa chciała być po prostu wolna. Wszyscy byli podekscytowani zbliżającymi rozgrywkami, ale ona nie mogła, zaręczonej kobiecie nie wypadało. Cath nawet nie wiedziała kim jest ten Mikaela McAvoy, ale zaraz po zakończeniu szkoły miała zostać jego żoną i dostosowywać się do jego zasad.
Do klasy wszedł Imperator, jednak de Sorel nie otarła łez, nie przywołała sztucznego uśmiechu, doskonale wiedziała, że to na nic, nie potrafiła kłamać. Chłopak usiadł na podłodze koło niej i wziął z jej ręki pergamin. Dziewczyna oparła głowę o jego ramie.
-Nawet nie wiem kim on jest-Powiedziała cicho
-Jest to zastępca szefa departamentu transportu- Odpowiedział jej Akashi- Może nie będzie taki zły...
-A jak będzie? Jak się okaże potworem, który będzie myślał o mnie jak o swojej rzeczy? Nie chcę wychodzić za mąż to za wcześnie- Do jej oczy znów napłynęły łzy- Zrób coś, proszę...
Akashi objął ją ramieniem i pozwolił by wypłakała mu się w ramię. Milczał nie wiedział co robić, nawet on nie mógł w tej chwili jej pomóc. Czuł się bezradny, ona była jedną z jego najbliższych osób, a on nie potrafił jej ochronić.
-Jesteś wyżej postanowiony niż ten cały McAvoy, prawda?-Zapytała z nadzieję. Imperator przytaknął.- Ożeń się ze mną, proszę. Gdybyś poprosił moich dziadków o moją rękę nie odmówiliby
-Nie mogę- Powiedział cicho- Mój ojciec już dawno postanowił, że mam poślubić Yumiko Midorimę.

4 komentarze:

  1. Hejo~! ^^
    Jakim cudem tu nie ma komentarzy?? o.O Ej~! Ludzie~! Suga rozdział wstawiła~! ^^
    Widziałam już wczoraj ale spać mi się chciało xp

    Przez chwilę zastanawiałam się kim był Shirogane w KnB ale szybko mi sie przypomniało :)
    Profesor Nijimura~! XD Ja chcę takiego nauczyciela ^w^
    Harry~! ^w^ Dlaczego ja się tak cieszę~? o.O Nieważne~! xp Harry~! ^w^
    S-Skrzywdzi!? o.O Nie, ja się nie zgadzam~! >.< Choiaż dzięki temu coś się dzieje ;)
    Mecze~! *.* Kto z kim? Kto~? o.O
    Slytherin wygra~! ^w^ <3
    Junpei, wyrażaj się :p
    Oczywiście~! ^w^ Mój kochany Imperator <3
    Co się dziwić, że śpi skoro jest tak wcześnie xp
    Żal mi Catheriny -.-
    Akaś taki dla niej dobry ^^
    CO~!!? O.O Akaś ma poślubić Yumiko Midorimę~!?? Nie~! >.< Ja nie pozwalam~! =_=

    Rozdział naprawdę fajny ^w^ Jednak bardzo proszę o nieco dłuższe ;)
    Czekam na kolejny~! ^^ W weekend co nie! ;)

    Dużo weny życzę~! :3
    Tulimy~! ^^
    Paa~! :*
    #Kimie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi ^-^
      Nie ma komentarzy, bo straciła czytelników przez paromiesięczną przerwę ): Ty zostałaś i jestem z tego powodu bardzo wdzięczna.
      Tylko sobie wyobraź jak Niji przechadza się po klasie w długiej pelerynie czarodzieja <3
      Ja osobiście Harrego uważam za najgorszą postać całej serii.
      Ty staniesz w obronie gryfonów, nawet tajemniczy głos ich nie ruszy.
      A w animu jaką Seto na wymówkę na ciągłe spanie?
      Wszyscy kochają Imperatora, chyba nigdy nie spotkałam się z hejtem.
      Aranżowane małżeństwa to codzienność w wyższych sferach. Wydaje mi się Yumiko i Shintarou nie podoba się to, że ona ma wyjść za Akasia.
      W weekend jeśli się wyrobie.
      Dziękuje za wene i również Ci jej życzę, bo mam cichą nadzieje, że napiszesz jeszcze kiedyś HaiKise

      Usuń
    2. Spokojnie, wrócą jak zobaczą, że zazęłaś wstawiać rozdziały ;)
      Nawet gdyby ta peleryna yła tęczowa wyglądałby bosko *.*
      Ja wolę Draco <3
      Taka straszna jestem xp
      Ucieka od szarej rzeczywistości :p
      Też nie spotkałam się żeby ktoś go nie lubił ^w^
      Jestem z wyższych sfer, Akaś wyjdź za mnie ^w^
      Trzymam kciuki ^^
      Napiszę, napiszę ^^ Lubię i Haizakiego i Kise, więc na pewno coś o nich napiszę :3 Jak wpadnie mi coś fajnego ;)
      Oczywiście pamiętam o twoim zamówieniu ;)
      Dziękuje~! :*
      #Kimie

      Usuń
    3. Wyobraź sobie coś lepszego, Nijimura podczas pojedynku.
      Mam wrażenie, że Seto po prostu wszystkimi gardzi i woli spać niż z nimi rozmawiać.
      Bez obrazy, ale nie jesteś z aż tak wysokich stref żeby Akaś mógł się z tobą ożenić. Może co najwyżej powiedzieć ojcu, że nie wyjdzie za Yumiko, bo kocha tylko Ciebie i woli stracić wszystko inne niż Ciebie.
      HaiKise jest cudowne i przemawia do mnie o wiele bardziej niż AoKise

      Usuń

Statystyka

Popularne posty

123 Lorem ipsum